piątek, 30 listopada 2012

Rozdział 18

- Nie chciałbym Wam przeszkadzać ale Michał mam dla Ciebie genialną wiadomość . Jedna z dziewczyn z zespołu Moniki powiedziała mi właśnie , że Monika ściemnia z tą ciążą tylko dlatego żeby mieć Cię przy sobie . Trochę ją upiliśmy z Rusellem no ale przecież podobno po pijaku zawsze mówi się prawdę . - powiedział , a Misiek szybko wyjął telefon z kieszeni i wybrał jakiś numer .
- Cześć . Możesz przyjechać pod restaurację , w której jest wesele Zbyszka i Karoliny ? - zapytał szybko . Domyśliłam się , że zadzwonił do Moniki . Trochę mnie przeraziła wizja spotkania z nią więc szybko zdjęłam marynarkę Kubiaka i mu ją oddałam po czym szybko udałam się do toalety . Byłam nie wiedziałam co mam o tym wszystkim myśleć . A jeżeli ta dziewczyna mówiła prawdę . Szybko przyjrzałam się mojej twarzy czy aby na pewno mój makijaż jakoś wygląda . Dobrze , że mam zrobiony wodoodporny to nie wygląda to tak fatalnie . Poprawiłam sukienkę i wróciłam na parkiet gdzie wpadłam w ramiona mojego brata .
- Cześć siostra .
- Cześć brat .
- Już się pogodziłaś z Kubiakiem ? - zapytał .
- Możemy o tym nie rozmawiać ? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie .
- Dobra czyli się nie pogodziliście . Ale ja coś słyszałem od Roba , że to ściema z tą ciążą Moniki .
- A nawet jeżeli do prawda to co z tego . Ja pojutrze wyjeżdżam na rok do Nowego Jorku . To tak czy inaczej nie miało by sensu . - powiedziałam i obydwoje zeszliśmy z parkietu bo skończyła się piosenka . Poszliśmy uzupełniliśmy płyny i dosiedliśmy się do Ani i żony Roba . Obydwie były nieco przybite bo obydwie nosiły pod sercami dzidziusie . Porozmawialiśmy trochę i poszliśmy na oczepiny . Kiedy wjeżdżał tort obok mnie pojawił się dziwnie szczęśliwy Kubiak .
- Ona kłamała . - wyszeptał , a ja cała zdrętwiałam . Na twarzy pojawił się nikły uśmiech . Chyba go zauważył bo objął mnie ramieniem .
- Michał ale to nie zmienia faktu , że nie możemy być razem przecież ja jutro tak właściwie wyjeżdżam do Stanów na cały rok , a może i dłużej więc nie widzę w tym sensu . - zdjęłam jego rękę z mojego biodra . Zaczęły się różne zabawy wymyślane przez wodzireja . Oczywiście jako świadkowa też miałam jakieś dziwne zadania . Tradycyjną ostatnią zabawą był wybór nowej panny młodej i nowego pana młodego . Ania siłą wypchnęła mnie abym stanęła w kółku pretendentek do tego tytułu . Muzyka zaczęła lecieć , a my zaczęłyśmy krążyć wokół siedzącej na krześle Karoliny . Muzyka przestała grać , a ona rzuciła welon . Na moje nieszczęście wpadł on prosto w moje ręce . Wszystkie zaczęły mi gratulować , a ja nie wiedziałam co mam robić . Karolina wpięła mi welon i obydwie stanęłyśmy z resztą gości żeby poznać mojego przyszłego męża . Krawat Zbyszka wylądował w rękach Kubiaka . Coś naprawdę ostatnio nie mam szczęścia . Chciałam jak najszybciej uciekać ale Karolina mi nie pozwoliła . Kazano nam zatańczyć razem przytulańca i na koniec się pocałować . Najpierw on mnie potem ja jego . Nadstawiłam policzek i pokazałam palcem gdzie ma całować . Był z tego powodu chyba bardzo niezadowolony jednak pocałował mnie . Następnie moja kolej . Też nadstawił policzek i wykonał taki sam ruch co ja przed sekundą . Kiedy już zbliżałam moje usta do jego policzka on przekręcił głowę i moje usta trafiły na jego . Zaczęliśmy się całować . Wszyscy zaczęli bić brawa i krzyczeć gorzko . Kiedy już się od siebie oderwaliśmy wkurzona popatrzyłam się na Michała wzrokiem , który mógł zabić . Jednak w głębi duszy rozkoszowałam się tym pocałunkiem . Najchętniej to nie przerywałabym tego pocałunku .  Po oczepinach zabawa trwała dalej . Michał z Anią pojechali już do domu ze względu na stan mojej bratowej i powiedzieli mi , że mam sobie załatwić jakiś transport w drogę powrotną . Doskonale się bawiłam nadal unikając Kubiaka . Całe wesele skończyło się o piątej nad ranem . Kiedy ubierałam się w płaszcz i zmieniałam buty przyszedł Michał , który przyciągnął mnie do siebie i głęboko popatrzył się w oczy po czym namiętne pocałował . Najpierw się opierałam ale to było silniejsze ode mnie i zaczęłam odwzajemniać pocałunek . Zabrał moją torbę i ruszył przed siebie mocno trzymając moja dłoń . Nie wiedziałam dokąd mnie prowadzi . Nie wiedziałam kompletnie dlaczego to robię . Zabrał mnie do swojego mieszkania gdzie jak tylko zamknął za nami drzwi to ponownie zaczął mnie całować . Nasze pocałunki były pełne tęsknoty i pragnienia drugiej osoby . Kiedy na chwilę się ode mnie oderwał i zaczął całować moją szyję wyszeptałam .
- Michał my nie możemy . - wtedy zaczął zdejmować powoli mój płaszcz nadal całując moją szyję . Po chwili byłam pozbawiona również butów i sukienki . Jego marynarka i koszula też wylądowały też gdzieś w kącie . Zwinnie podniósł mnie do góry i zabrał do sypialni . Gdzie przeżyłam najlepszy seks w moim życiu . Kiedy leżałam tak na miarowo unoszącej się klatce Michała myślałam o tym jak to będzie przez najbliższy rok kiedy to nie będę mogła znowu poczuć jego dotyku na mojej skórze . Kiedy nie będzie tak pieścił mojego ciała ani z takim zaangażowaniem nie będzie pragnął smaku moich ust . Najciszej jak tylko umiałam wstałam z łóżka i ostatni raz składając na jego ustach pocałunek wyszłam z pokoju zbierając moje ubrania po drodze . Szybko się ubrałam i kiedy już miałam wychodzić napisałam mu krótką wiadomość na karteczce , którą potem zostawiłam w kuchni.
Byłeś , jesteś i będziesz moim Małym Księciem . 
Kocham J.

Czekał mnie niezły spacer do domu mojego brata ale mogę powiedzieć , że był mi potrzebny . Przemyślałam wszystko , popłakałam sobie w spokoju po czym najciszej jak umiałam weszłam do domu i udałam się do łazienki gdzie zmyłam resztki makijażu i całe to zmęczenie wczorajszej nocy . Wskoczyłam w piżamę i położyłam się na kanapie , która już nawet była rozścielona i tylko czekała aż w na niej zasnę . Nawet nie nie zauważyłam jak szybko udało mi się zasnąć . Następnego dnia obudził mnie hałas dochodzący z kuchni . Nie miałam siły wstawać więc włożyłam słuchawki do uszu i włączyłam sobie muzykę . Uznałam , że przecież jak już będzie trzeba to mnie obudzą . No i tak też się stało . Około trzynastej , a nawet po trzynastej parę minut kazano mi wstawać . Posłusznie wstałam i zjadłam z całą rodziną obiad . Potem doprowadziłam się do użytku ale jednak cały czas myślałam o tym co stało się dzisiaj kiedy świtało . Kacper nie dawał mi spokoju i cały czas jęczał , że będzie za mną tęsknił i że nie powinnam wyjeżdżać . Było mi go strasznie szkoda ale cóż miałam poradzić . Wieczorem pożegnałam się ze wszystkimi oczywiście obficie się popłakałam z moją mamą i z Anią . Widziałam , że tacie też poleciała pojedyncza łezka z oka . Kacperek to wręcz w histerię wpadł ale powiedziałam mu , że tak się nie zachowują prawdziwi mężczyźni i natychmiast ma się uspokoić . Podziałało . Michał odwiózł mnie do Wrocławia . Kiedy żegnałam się z bratem znowu w moich oczach stanęły łzy . 
- Mała nie płacz . - mocno mnie przytulił . 
- Łatwo mówić . - zaśmiałam się przez łzy , które nie chciały przestać lecieć . 
- Dobra masz być grzeczna , dzwonić , pisać smsy , oczywiście Skype działa , Facebook też . Za rok widzimy się na święta chyba , że przyjedziesz na Wielkanoc . 
- Zobaczymy . Będę tak często się odzywać jak tylko czas i praca mi pozwoli . - powiedziałam i oderwałam się od niego . 
- Dobra to do widzenia . - pocałował mnie w policzek i zaczął kierować się w stronę swojego samochodu, a ja w stronę wejścia do bloku . 
- Michał . - odwróciłam się jeszcze - Ja się cholernie boję . - powiedziałam i weszłam do budynku . Zobaczyłam przez szybę , że po chwili wsiadł do samochodu i odjechał . Kiedy usiadłam na kanapie w salonie mój telefon zaczął wibrować . Spojrzałam na wyświetlacz i zobaczyłam smsa od brata :
 Niezależnie od tego jak bardzo się boisz ja i tak wiem , że dasz radę przezwyciężyć swoje największe słabości . Pewnie zastanawiasz się skąd to wiem . Otóż jestem twoim starszym bratem . A kto ma znać lepiej siostrę niż brat ? Pamiętaj sukces polega na tym by iść od porażki do porażki nie tracąc przy tym entuzjazmu .
Kiedy przeczytałam tą wiadomość łzy ponownie stanęły mi w oczach . Jednak tym razem nie popłynęły bo udało mi się je powstrzymać . Wstałam i wzięłam szybki prysznic . Przyszykowane rzeczy na jutrzejszą podróż leżały w sypialni . Udałam się spać bo nadal czułam skutki wczorajszej nieprzespanej nocy . Budzik miałam nastawiony na piątą . O dziewiątej mieliśmy samolot więc około ósmej powinnam być na lotnisku . Z dziewczyną wynajmującą moje mieszkanie umówiłam się wpół do ósmej więc powinnam się wyrobić . Szybko ogarnęłam mój wygląd , zjadałam błyskawiczne śniadanie i posprzątałam tak aby moją lokatorkę wszystko zadowoliło . Jak się umówiłyśmy pojawiła się punktualnie . Oprowadziłam ją ponownie po mieszkaniu mówiąc co gdzie jest . Dałam jej klucze i wyszłam bo Piotrek po mnie już przyjechał . Moje walizki zapakowaliśmy do jego samochodu i udaliśmy się wspólnie na lotnisko . Odprawa i lecimy . Miałam miejsce przy oknie czyli moje ulubione . Stosunkowo krótki lot do Frankfurtu i przesiadka . Kolejna odprawa i lecimy bezpośrednio do Stanów . Znowu trafiło mi się miejsce pod oknem . Lot był bardzo długi i w połowie miałam już dosyć . Lubiłam latać ale zawsze były to krótkie loty z Włoch do Polski z Polski do Włoch . Ewentualnie gdzieś po Europie . Kiedy dotarliśmy i odebraliśmy nasze bagaże wyszliśmy na halę terminala przylotów przywitała nas młoda dziewczyna , która stała z karteczką z napisem Piotrek Lubicz i Julia Łasko . Przedstawiła się nam jako Kate . Jest podobno sekretarką w firmie dla której będziemy pracować . Zaprowadziła nas do swojego samochodu i odwiozła do mieszkania , w którym mamy mieszkać przez najbliższy rok . Mieszkanie duże i urządzone w nowoczesnym stylu . Przeszklone meble i drzwi . Wszystko utrzymane w biało czarnych kolorach . Moja sypialnia była cała biała tylko wzorki na pościeli były czarne . U Piotrka na odwrót wszystko było czarne tylko wzorki na pościeli były białe . Kate pożegnała się z nami tłumacząc nam jeszcze gdzie jest sklep spożywczy jakby nam czegoś zabrakło bo warto dodać , że lodówka i wszystkie szafki były wypełnione po brzegi . Zostaliśmy sami . Postanowiłam , że zacznę rozpakowywać swoje rzeczy . Kiedy skończyłam poszłam się wykąpać i spać bo ta podróż okropnie mnie zmęczyła. 

Tak jak obiecałam dodaję dzisiaj :) Przepraszam , że tak późno no ale miałam zawody i niedawno wróciłam ;) Następny 6.12 :)

Jeżeli chcesz być informowany o nowych rozdziałach pisz na : 7589078 ( to moje GG ;d ) lub zostaw swój numer GG w komentarzu .
Nie informuję w żaden inny sposób tylko przez GG !

POZDRAWIAM  I  PROSZĘ  O  KOMENTARZE !!!

4 komentarze:

  1. A już myślałam, że Julia zostanie. A tu bum. Szkoda. Nie fair zachowała się wobec Michała. Monika kłamała. No cóż, zazdrość z człowiekiem robi różne rzeczy. Mam nadzieję, że Julia jakoś wcześniej wróci do Polski do Michała :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobre zwroty akcji, dlatego nie mogę się już doczekac następnego :) pozdrawiam, zolto-czarni.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. myślałam jak moje poprzedniczki ze jednak Julia nie poleci, albo Michał chociaż spróbuje ja zatrzymać ;p
    w takim razie liczę na to ze jednak Julka wczesnej wróci bo np Piotrek okaże się jakiś dziwny lub ta firma dla której ma pracować nie spełni warunków umowy ^^ bo nie sądzę aby Michał poleciał do niej w końcu to Stany lot trochę trwa :D haha

    OdpowiedzUsuń
  4. Jednak poleciała ;) Monia jak myślałam kłamała, a Michał ją próbował przekonać do siebie na nowo, ale niezbyt mus się to udało.

    OdpowiedzUsuń