niedziela, 1 lipca 2012

Rozdział 4

Próg rezydencji państwa Łasko przekroczyłam chwilę po dwudziestej . Byłam strasznie zmęczona więc prosto poszłam pod prysznic . Z mokrymi włosami i kubkiem herbaty siedziałam sobie na kanapie i przełączałam po kanałach . Potem obok mnie zmaterializował się Michał .
- Ty nie chcesz mi czegoś powiedzieć ? - zapytał zabierając mi kubek i pijąc z niego .
- Nie , a co miałabym Ci powiedzieć . Oświeć mnie i oddawaj mój kubek .
- No cóż może na przykład to dlaczego Kubiak tak się o Ciebie troszczy , martwi ?
- Sama chciałabym to wiedzieć . - uśmiechnęłam się ironicznie po czym wstałam i oświadczyłam - Idę spać . O której masz jutro wolne tak żeby ze mną pojechać do Wrocławia ?
- W przerwie na obiad .
- No spoko . To wiedz , że Cię zatrudniam jako szofera to mnie odwieziesz i już wtedy nie będę wam siedzieć na głowie tylko zamieszkam sobie w moim nowym mieszkanku . - uśmiechnęłam się sama do siebie , a potem zniknęłam w krainie Morfeusza . Następnego dnia obudziłam się o dziesiątej . Zwlokłam się z łóżka i poszłam zjeść śniadanie .
- Cześć kochana . - powiedziała Ania jak zobaczyła , że weszłam do kuchni .
- Cześć . - odpowiedziałam i otworzyłam lodówkę . Wyciągnęłam z niej Monte należące do Kacpra i zjadłam jako moje śniadanie .
- Co masz zamiar dzisiaj robić ? - zapytała siadając naprzeciwko .
- Mam zamiar ukraść Ci męża , który jest też moim bratem i wykorzystać go do odwiezienia mnie do Wrocławia . Tak więc masz dwie gęby mniej do wykarmienia dzisiaj na obiad . - uśmiechnęłam się , a ona wybuchnęła śmiechem .
- Nie licz kochanieńka , że pojedziesz bez zapasu moich obiadków .
- Ania ja mam mamę nie musisz mi jej zastępować . - powiedziałam .
- Ale ja i tak mam zamiar to robić . Naprawdę wiedz , że może nie jak córkę ale jak siostrę to zawszę będę Cię traktować więc gdybyś miała jakikolwiek problem możesz do mnie dzwonić i pisać i przyjerzdżać .
- Dobrze . - uśmiechnęłam się szczerze - Gdzie ten łobuz ?
- Który ? - zapytała , a po chwili obydwie wybuchnęłyśmy śmiechem - Na górze u siebie w pokoju .
- Dobra to ja go później ukradnę . Dobra ?
- Ok . Nie pogniewam się . - znowu zaczęłyśmy się śmiać . Poszłam pod prysznic i ubrałam się . Włosy związałam w wysokiego kucyka . Weszłam na górę do pokoju Kacpra . Dosiadłam się do niego i zaczęliśmy się bawić samochodami .
- Ej Młoda masz gościa . - wszedł do pokoju Misiek .
- Jasne . - wstałam niechętnie bo właśnie obudziło się we mnie dziecko i najchętniej bym go nie usypiała . Zeszłam na dół i rozejrzałam się do o koła - No i gdzie ten gość ?
- Czeka przed domem . - powiedział Łasko wychylając się z kuchni . Założyłam baleriny i wyszłam na dwór . Jak się mogłam domyślić był to Michał .
- Cześć . - przywitałam się .
- Cześć . No dobra . Powiedz mi dlaczego się wyprowadzasz ?
- Bo jestem dorosła i mam swoje życie mam zamiar zacząć studia . Zresztą dlaczego ja Ci się tłumaczę ? - zapytałam sama siebie .
- Aha . A pokażesz mi jak jeździsz ?
- Teraz . A skąd ja Ci konia wyczaruję ? - zapytałam ironicznie , a on się tylko uśmiechnął pod nosem .
- Nie musi być teraz . Kiedy jedziesz ?
- Jak Michał zje obiad .
- A mogę ja Cię odwieźć ? - zapytał niepewnie .
- Michał wytłumaczmy coś sobie . Ty masz dziewczynę , która mnie nienawidzi wręcz . Para jej z uszu idzie jak widzi Cię z inną dziewczyną nie mówię tu tylko o mnie więc proszę Cię bardzo nie narażaj mojego życia . To raz , a dwa nie licz na nic więcej z mojej strony bo ja i tak nie mam zamiaru zaufać jakiemukolwiek facetowi przez najbliższe dziesięć lat . Jeżeli w ogóle kiedyś mi się to uda . Nie lubię rodu męskiego są to dla mnie wredne szuje , które myślą tylko o jednym .
- Dobra rozumiem . Tylko wiedz , że nie wszyscy faceci to świnie .
- Jak nie ? - zapytałam retorycznie .
- A moja dziewczyna wcale Cię nie zabije .
- Już to widzę . - wywróciłam oczami .
- Dobra to mogę Cię odwieźć czy nie ?
- Jak musisz to możesz . - uśmiechnęłam się tak dzielnie próbując żeby nie wyszło sztucznie .
- No to , o której mam być po Ciebie .
- Wiesz Misiek ja wiem , że wy macie trening więc najlepiej by było jechać teraz . Wiesz jak nie możesz teraz to Łasko jest gotowy .
- No właśnie o to mi chodziło teraz będzie najlepiej . To idź się pożegnaj z rodzinką bierz jakieś tam swoje manatki i jedziemy . - powiedział odwracając mnie w stronę drzwi i popychając w ich stronę .
- Kubiak bo zaraz zmienię zdanie . - zagroziłam mu , a potem zniknęłam za drzwiami rezydencji państwa Łasko . Zabrałam moją walizkę , a potem dostałam jeszcze wyprawkę od Ani i parę rysunków Kacpra . Pożegnałam się z nimi podziękowałam za gościnę i odjechaliśmy z Kubiakiem w stronę Wrocławia . Na początku naszej drogi było tak jakoś drętwo mimo to Michał dwoił się i troił żeby to zmienić . W końcu uległam i zaczęłam się śmiać z jego kawałów . Jak podjechaliśmy to pan ochroniarz nie chciał nas wpuścić więc wygrzebałam mój akt upoważniający do wjazdu na teren osiedla . Wtedy już wpuścił nas bez problemu . Michał zaparkował pod moim blokiem . Wyszliśmy i zanieśliśmy moje rzeczy do mojej rezydencji . Od razu rzuciłam się na kanapę , a Michał pokręcił z rezygnacją głową . Po czym usiadł na oparciu .
- To ja zostawiam Cię samą sobie i wracam do Żor .
- Nie zostaniesz na obiad ? - zapytałam siadając po turecku - W sumie to nie zostawaj bo i tak nie mam ni do jedzenia .
- Zawsze można iść do restauracji . - wzruszył ramionami .
- Czyli proponujesz mi wyjście na obiad ? - popatrzyłam się na niego bykiem .
- Jasne . O niczym innym nie marzę tylko iść z tobą na obiad . - przekręcił oczami , a ja zepchnęłam go z oparcia tak , że wylądował na plecach na kanapie czyli z twarzą przy moich nogach .
- No wiesz co jak tak możesz mówić . - popatrzyłam się na niego z wyrzutem , a ten wybuchnął śmiechem - I co się śmiejesz ?
- Bo lubię . - pokazał mi język - Dobra to teraz tak na serio idziemy na rynek , a tam do jakiejś knajpki i na obiadek , a potem ja wrócę na trening prosto z trasy ?
- Jak tam wolisz . Jak chcesz iść na trening prosto z samochodu to proszę bardzo . - wzruszyłam ramionami - Ja tam jestem na miejscu więc ten plan mi pasuje .
- No do wstajemy i idziemy na starówkę .
- Ok . - wstałam i założyłam buty , które przed chwilą zrzuciłam . Wzięłam moją torebkę i wyszliśmy . - Jedziemy czy idziemy ? - zapytał się Kubiak .
- Z tego co się orientuję to można się zapytać ochroniarza czy daleko na starówkę .
- No to chodź . - zawołał mnie , a ja posłusznie się za nim poczłapałam .
- Dzień dobry . My mamy do pana takie pytanko . Czy daleko stąd na starówkę ? Bo nie wiemy czy iść czy jechać . - zapytał Michał podchodząc do ochroniarza .
- Powiem państwu , że to dużo nie ma . Spokojnie spacerkiem można iść tylko , że to taki specjalny skrót jest i wtedy jest właśnie szybciej . - powiedział pan Zdzisio jak przeczytałam na jego identyfikatorze .
- Czyli Jula jedziemy samochodem to ja potem Cię tylko podrzucę i pojadę prosto na trening . - powiedział do mnie Misiek , a potem dodał - Dziękujemy bardzo za pomoc .
- Proszę bardzo polecam się na przyszłość .
- Ja do pana kiedyś przyjdę i się dowiem o ten skrót . - uśmiechnęłam się życzliwie .
- Dobrze . Może panienka do mnie w każdej chwili przychodzić . - odpowiedział uśmiechem i wtedy podjechał Kubiak . Wsiadłam i pojechaliśmy na starówkę . Znaleźliśmy restaurację , w której zjedliśmy pyszny obiad . Potem Kubiak podwiózł mnie pod moje osiedle , a sam pojechał do Jastrzębia . Wróciłam do mojego mieszkania i od razu rozpakowałam moją walizkę . Zdecydowanie musiałam jechać do Włoch po resztę mich rzeczy albo kupić coś więcej bo z taką ilością to ja długo nie wyrobię . Usiadłam na kanapie i zaczęłam się śmiać sama do siebie nie wierząc , że na prawdę mam swoje prywatne mieszkanie . Pewnie jakby się ktoś na mnie tak z boku popatrzył to by pomyślał , że jakaś psychiczna ze mnie . No ale ja tylko się cieszyłam , że mam mieszkanie . Na dodatek takie jak chciałam . Jak już sobie posiedziałam i się pośmiałam to poszłam na zakupy tak żeby uzupełnić moją świecącą pustkami lodówkę . Muszę pomyśleć o jakiejś pracy bo inaczej to źle będzie z moim budżetem . Zresztą muszę kupić sobie jakieś meble bo te na dłuższą metę chyba nie wyrobią . Zwłaszcza łóżko , które miało straszne sprężyny . Skąd oni je wzięli . Takie nowoczesne osiedle i nie stać ich było na materac bez sprężyn ? Po zakupach siedząc z powrotem na mojej kanapie odpaliłam komputer i weszłam na wszystkie możliwe portale społecznościowe i się pochwaliłam , że mam moje prywatne mieszkanie . Oczywiście wszyscy od razu chcieli parapetówkę tylko , że większość tych osób to sobie we Włoszech mieszka . Jedyną osobą , którą mogłam zaprosić była Miśka moja najukochańsza na świecie i tak też uczyniłam . Miała czas niestety dopiero za tydzień , a może i stety bo przynajmniej mogłam się uporać z przeprowadzką Sokoła i trochę zaznajomić z okolicą . Zmęczona przeżyciami dnia dzisiejszego zasnęłam na tym jakże nie wygodnym łóżku .


No cóż wena była i już jej nie ma ... Zapasy się kończą ... :/

Jeżeli będzie pięć komentarzy to dodam jeżeli do tego czasu uda mi się cokolwiek napisać :/


Jeżeli chcesz być informowany o nowych rozdziałach pisz na : 7589078 ( to moje GG ;d ) lub zostaw swój numer GG w komentarzu .
Nie informuję w żaden inny sposób tylko przez GG !

POZDRAWIAM  I  PROSZĘ  O  KOMENTARZE !!!

5 komentarzy:

  1. kurde...Misiek coś kombinuje...ale nie wiadomo co, tu chce ją zawieść i jak już z nią gada to nie powie że chyba coś do niej czuje...chociaż ona dała mu do zrozumienia że nie chce się na razie wiązać z nikim...

    OdpowiedzUsuń
  2. Michał czegoś oczekuje. Widzę to. Może nie uda mu się jej usidlić, ale Monika będzie mieszać. Zła kobieta z niej :D. Fajny jest ten pan Zdzisio :D

    OdpowiedzUsuń
  3. ciekawe jak to będzie z tym naszym Dzikiem...
    czekam na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie znalazłam Twoje opowiadanie i przyznam się, że się wciągnęłam ;) Twój Kubiak jest baaardzo intrygującą postacią, co nadaje charakteru temu opowiadaniu. Zapraszam do mnie no i czekam na kolejny rozdział :) Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Co z tego, że nie czytam tego bloga i nie mam żadnego pojęcia co tam u góry się dzieje, bo cały czas coś do mnie gadasz. Zdążyłam tylko przeczytać, że jakieś łóżko ma sprężyny złe i tyle. A więc komciam, żebyś dodała coś nowego :D
    To na tyle ciao bambino :*
    Pozdrawiam ; *********

    OdpowiedzUsuń