niedziela, 5 sierpnia 2012

Rozdział 7

Zawsze lubiłam mieszkać we Włoszech . Klimat , ludzie , język wszystko mi się tam podobało . Ale jeżeli miałam latać w tą i z powrotem to trochę mniej mi się to już podobało . Tak więc i teraz idę sobie ulicami Modeny . Moim celem jest cukiernia , w której sprzedają najpyszniejsze pod słońcem muffiny . Moja droga wiedzie mnie przez wielki park w centrum miasta . Akurat napisała do mnie Miśka coś tam o tych swoich studiach i jej perypetiach . Niestety nie dane mi było odpisać bo wpadłam kogoś z wielkim impetem . Oczywiście ja to ja musiałam wylądować na ziemi . Mój biedny telefon rozsypał się na kawałki i pękła mi szybka . Dziadostwo dotykowe .
- Nic się pani nie stało ? - zapytał się po włosku olbrzym , w którego wpadłam .
- Nie wszystko w porządku . Gorzej z moim telefonem ale to tylko przedmiot . - odpowiedziałam uprzejmie i spojrzałam w jego zielone oczy . Podał mi dłoń i pomógł wstać . Otrzepałam się z ziemi i uśmiechnęłam do bruneta . Wraz z tym jak spojrzałam się w jego nieziemskie oczy wszystkie moje zasady odleciały gdzieś daleko . Swoim wyglądem nie przypominał Włocha . Dobrze zbudowany mniej więcej tego samego wzrostu co Michał .
- Jesteś Włoszką ? - zapytał .
- W połowie . Jestem pół Włoszką pół Polką . - uśmiechnęłam się do niego najładniej jak umiałam .
- Mówisz po polsku ? - był bardzo dociekliwy .
- Mówię . - odpowiedziałam mu już po polsku .
- No to bardzo mi miło . Zbyszek jestem . - również przeszedł na polski . Czyli wpadłam na polaka co ma na imię Zbyszek .
- Julia miło mi . - wymieniliśmy uścisk dłoni .
- Może miałabyś ochotę na kawę czy herbatę dzisiaj o osiemnastej Julio ? - zapytał nonszalancko co jeszcze bardziej zmiękczyło mi kolana . Jeszcze nigdy żaden facet tak na mnie nie dział zawsze do wszystkich podchodziłam z wielkim dystansem , a tu nagle jestem gotowa nawet w ogień za nim skoczyć .
- Jasne , że mam ochotę . - uśmiech nie schodził mi z twarzy .
- To może w tej cukierni po drugiej stronie parku gdzie dają takie pyszne muffiny ?
- Idealnie .
- To do zobaczenia .
- Do zobaczenia . - Zbyszek odszedł szybkim krokiem , a ja doszłam do pierwszej wolnej ławki i szybko poskładałam mój telefon . Jak tylko zaczął działać szybko zadzwoniłam do Michaliny . Jednak nie odebrała za pierwszym razem . Za drugim też nie i za trzecim . Próbowałam chyba z dwadzieścia razy , a dokładniej dwadzieścia dwa . Napisałam też sześć smsów . Jednak na żaden nie dostałam odpowiedzi . Uniesiona nadal kolorem jego oczu wróciłam do mieszkania i zabrałam się za dalsze pakowanie moich rzeczy . Po trzech godzinach pakowania się i przekładania niektórych rzeczy z prawa na lewo Miśka w końcu raczyła oddzwonić .
- Co się stało ?! Tylko nie mów , że jesteś w ciąży ! Boże ja nie chcę być tak młodą ciocią , a w sumie z drugiej strony to nawet spoko .
- Już mogę ja powiedzieć ?
- No dobrze , dobrze mów .
- Dziękuję za pozwolenie . Otóż nie jestem w ciąży i nie zamierzam być . Ale za to on miał takie prześliczne zielone oczy był dobrze zbudowany . Jest Polakiem jego głosu mogę słuchać zawsze i wszędzie o każdej porze ..
- Matko Święta ! Julka ty się zakochałaś !
- No chyba tak . - powiedziałam rozmarzonym głosem i rzuciłam się na łóżko .
- No opowiadaj dalej .
- Bo to było tak , że szłam sobie po muffina i odpisywałam Ci na smsa i wtedy wpadłam na niego tak , że wylądowałam na tyłku telefon gdzieś poleciał cały się rozsypał , a szybka pękła . Ale to tam najmniejszy problem . No i wtedy też jak się spojrzałam do góry to zobaczyłam te oczy . Wiesz najpierw po włosku zapytał się mnie czy jestem Włoszką to ja mu odpowiedziałam , że jestem pół Polką pół Włoszką . Potem padło pytanie o to czy umiem mówić po polsku . No to przeszliśmy na polski bo jak się okazało jest Polakiem . I nazywa się Zbyszek i zaprosił mnie na kawę czy herbatę . Nie mogłam mu odmówić . Tym sposobem dzisiaj o osiemnastej wychodzę na spotkanie z nim . - skończyłam mój monolog , który cały wygłosiłam praktycznie na jednym oddechu .
- Ludzie Julka się zakochała . - wyszeptała Miśka po drugiej stronie .
- Nie ja się nie zakochałam ja co najwyżej jestem nim zauroczona . - odpowiedziałam jej - Zakocham to ja się w nim dopiero jak mi na to pozwoli i pokaże to swoje prawdziwe ja i wtedy będziemy mówić o zakochiwaniu się . - powiedziałam już całkiem trzeźwo myśląc .
- O wróciła normalna Julka .
- Dobra ty mi lepiej powiedz jak ja mam się ubrać na to spotkanie .
- Ty się mnie pytasz ?
- Tak bo nie wiem czy jakąś sukienkę czy szorty i bluzkę czy może jakąś koszulę i bardziej elegancko .
- A ciepło ty tam teraz masz .
- Ciepło . Aktualnie jest trzydzieści trzy stopnie , a jest siedemnasta . O mój Boże siedemnasta ! Szybko Miśka pomóż mi bo nie zdążę !
- Jestem za spódnicą i jakąś bluzką i sweterkiem takim cieniutkim . Albo sukienką tylko nie na ramiączka bo to przecież wieczór .
- Dobra dzięki wielkie . Wybacz ale Zbyszek na mnie nie może przecież czekać . Papa . - szybko się rozłączyłam i pobiegłam pod prysznic . Błyskawiczna kąpiel szybko rozczesałam włosy i zostawiłam je aby schły . Postanowiłam założyć letnią sukienkę i krótki , dżinsowy bezrękawnik . Na nogi sandałki i naszyjnik na szyję . Spakowałam telefon i portfel do torebki . Włosy postanowiłam zostawić rozpuszczone . Zrobiłam delikatny makijaż pociągając rzęsy tuszem i nakładając trochę pudru na nos i policzki oraz obowiązkowo moje ukochane perfumy od Calvina Kleina  . Kiedy byłam gotowa szybko zamknęłam mieszkanie i wrzuciłam klucze do torebki . Stwierdziłam , że nie chce mi się czekać na windę więc pospiesznie pokonałam schody z piątego piętra i już na ulicy spokojnie ruszyłam na drugą stronę parku . Kiedy weszłam do kawiarni Zbyszka jeszcze nie było . Postanowiłam zająć miejsce pod oknem ale trochę odsunięte od reszty miejsc . Usiadłam , a po chwili podeszła do mnie kelnerka . Powiedziałam jej , że poczekam z zamówieniem na mojego towarzysza . Zbyszek pojawił się po dwóch minutach . Dostałam od niego białą różę .
- Dziękuję bardzo . Ale nie trzeba było . - odpowiedziałam lekko zawstydzona .
- Spóźniłem się więc nie mogłem przyjść z pustymi rękoma .
- Nic nie szkodzi sama przyszłam dwie minuty temu . - uśmiechnęłam się i wtedy podeszła do nas kelnerka .
- Coś podać ? - zapytała .
- Ja poproszę czekoladowego muffina i małą czarną kawę .
- A ja poproszę to samo co ta pani . - powiedział Zbyszek . Kelnerka odeszła , a Zbyszek cały czas się na mnie patrzył .
- Co mi się tak przyglądasz ? - zapytałam podnosząc wzrok .
- Bo nie mogę się napatrzeć . Jesteś pierwszą tak piękną kobietą , którą spotkałem . Na dodatek jesteś Polką .
- A co dużo ich było ? - zapytałam i zaśmiałam się na widok jego miny .
- Powiedzmy , że wcale nie tak dużo . A tak właściwie to mieszkasz tutaj czy tylko na wakacje ?
- No cóż . Mieszkałam tutaj od urodzenia ale przeprowadziłam się do Polski niedawno . A ty stały mieszkaniec ?
- Na czas kontraktu , czyli dwa lata będę tutaj mieszkał chyba , że zdecyduję się przedłużyć kontrakt i klub będzie mnie chciał .
- Jesteś pewnie siatkarzem ? - zapytałam chociaż odpowiedź była tak oczywista jak to , że na świecie jest głód . Przy tym , że w Modenie właśnie jest siatkarski klub plus jego warunki fizyczne mówiły same za siebie .
- Skąd wiedziałaś ?
- No cóż ma się to oko . - zaśmialiśmy się , a kelnerka przyniosła nasze zamówienie .
- Tak jestem siatkarzem . Znasz się na tym ?
- Trochę . Wiesz jak się mieszka w Modenie od urodzenia to trudno było nie być na meczu . Mam tutaj też trochę znajomości . - stwierdziłam , że nie będę mu mówić o tym , że jestem siostrą Michała. Tak nam się przyjemnie rozmawiało , że w końcu kelnerka musiała nas wyprosić bo już zamykali . Wyszliśmy przed budynek i skierowaliśmy nasze kroki do parku .
- Wiesz chyba będę musiał już iść bo jest trochę późno , a ja mam jutro rano trening . Przepraszam . - powiedział Zbyszek .
- Nic nie szkodzi też już jestem trochę zmęczona .
- To wiesz co może daj mi na siebie jakieś namiary . 
- Jasne już podaję . - wymieniliśmy się numerami telefonu . Zbyszek odprowadził mnie pod mój blok i tam się pożegnaliśmy całusem w policzek . Weszłam szybko do mieszkania , a potem tylko prysznic i prosto do łóżka .


Jest siedem :) Czy szczęśliwe ?

Kto chciał Zbyszka ten ma Zbyszka ;)

Jeżeli chcesz być informowany o nowych rozdziałach pisz na : 7589078 ( to moje GG ;d ) lub zostaw swój numer GG w komentarzu .
Nie informuję w żaden inny sposób tylko przez GG !

POZDRAWIAM  I  PROSZĘ  O  KOMENTARZE !!!

7 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. o kurcze;) milutko;))
    tylko ciekawe co Dziku powie;D może się wkurzyć że przyjaciel wyrwał laskę, w której, nie oszukujmy się, Michał się zakochał... tylko Zbyszek o tym nie wiedział więc nie powinno być buntów;p
    juz nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału;D;D teraz to twoja wyobraźnia dopiero zadziała;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Oho, Zibi nadciąga! Ciekawe co zrobią, kiedy dowiedzą się, że oboje starają się o względy Julii.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mówiłam, że będzie Zbyś. Mówiłam! Mówiłam! Mówiłam! ;P No, to tego. Spotkanie całkiem miłe. A czekoladowe muffiny są najlepsze ze wszystkich. Ciekawi mnie fakt, jak Zbyszek dowie się o tym, że Julia jest siostrą Michała i co zrobią, kiedy Kubiak się dowie ;D Pozdrawiam serdecznie ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. NIE!!!!!!!!!!!! Wszyscy tylko nie ON! Złamałaś mi serce umieszczając go w tym opowiadaniu.. A zapowiadało się tak przyjemnie.. :(

    OdpowiedzUsuń
  6. NADROBIŁAM ! Nareszcie ! Zajebiaszcze opowiadanie poza Bartmanem -,- . Nie no żartuje nic do niego nie mam ... chociaż Jula bardziej do Kubiaka ja pierniczę to twoje opowiadanie a ja się czepiam przepraszam ; p . Dobra ale tak czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział ! . Więc pisz dodawaj i informuj mnie :) . Pozdrowienia MikaxD bądź Wredota^^

    OdpowiedzUsuń
  7. Pochłonęłam wszystkie 7 rozdziałów bardzo szybko. Ja też lubię konie i nawet kiedyś jeździłam, ale to bardzo dawne czasy. Julia to ma życie. W Polsce o jej względy stara się Michał w Modenie Zbyszek ;) Czekam na następny ;)
    [zycie-w-rozowych-okularach] & [milosny-doping]

    OdpowiedzUsuń